Reklamy
Reklamy
Reklamy

Kanarki na straży, czyli jakie są mocne strony osób wysoko wrażliwych. O tym, jak postrzegają osoby wysoko wrażliwe, z dr Jadzią Jagiellowicz rozmawia Karolina Rogalska

Dr Jadzia Jagiellowicz jest psychologiem na Wydziale Psychologii Stony Brook University w Nowym Jorku i międzynarodowym konsultantem w Highly Sensitive Society. Interesuje się biologicznymi mechanizmami wysokiej wrażliwości oraz jej wpływem na emocje i poznanie. Wywiad prowadzi Karolina Rogaska.

KR: Coraz częściej można usłyszeć o wysokiej wrażliwości. Niektórzy uznają, że to jakaś nowa moda, inni zaś przypisują sobie tę cechę, chociaż tak naprawdę nie ma ku temu przesłanek. Czym jest wysoka wrażliwość?

JJ: Do wytłumaczenia tego terminu świetnie nadaje się akronim DOES, gdzie D oznacza głębokie przetwarzanie (ang. depth of processing). W badaniach, które w 2017 r. prowadziłam z zespołem, posłużyliśmy się techniką skanowania mózgu. Pokazywaliśmy badanym zdjęcia, na których były zaprezentowane różne emocje. U osób, które na podstawie wcześniejszych rozmów i testów określiliśmy jako wysoko wrażliwe (WWO), oglądanie zdjęć aktywowało większe obszary mózgu niż w grupie kontrolnej. Przetwarzały fotografie, wyłapując więcej szczegółów.

KR: Jakie są tego konsekwencje?

JJ: Dzięki temu takie osoby tworzą więcej połączeń między znaczeniami, wyrazami, obrazami. Do tego już mają dużo informacji zgromadzonych w mózgu, co pozwala im sprawniej przyswajać te nowe. W codziennym życiu może się to przejawiać tym, że chętniej wchodzą w filozoficzne dysputy. Zarazem długo podejmują decyzje. Jeśli zostaną poproszone o przygotowanie jakiegoś raportu, to będzie on bardzo szczegółowy. Nierzadko pracują w dziedzinach kreatywnych, artystycznych.

KR: Co z pozostałymi elementami akronimu?

JJ: Litera O odpowiada za nadmierne pobudzenie (ang. overarousal), co znaczy, że WWO intensywnie przeżywają i reagują na rzeczywistość. E to empatia emocjonalna (ang. emotional empathy). Obszary odpowiedzialne za empatyczne reakcje są u takich osób bardziej aktywne. W końcu S oznacza wrażliwość sensoryczną (ang. sensory sensitivity). Mózg wysoko wrażliwych silniej reaguje na bodźce. Zapachy, dźwięki czy duże skupiska ludzi mogą być dla nich przeciążające.

KR: Da się wyróżnić geny, które odpowiadają za nasz poziom wrażliwości?

JJ: Wysoka wrażliwość z pewnością jest mocno osadzona w naszej biologii i genetyce. Badania na ten temat są wciąż prowadzone. Czasem dają sprzeczne wyniki, innym razem są sugestią, by się czemuś przyjrzeć. Wysoka wrażliwość może być związana z neurotransmiterami serotoniny i dopaminy, na które w dużym stopniu oddziałują geny. Jednak na ostateczne ukształtowanie osoby mają wpływ zależności pomiędzy poszczególnymi częściami genomu. Badacze są w trakcie ustalania związku między wrażliwością a poszczególnymi kombinacjami genów.

KR: Udowodniono, że wśród innych gatunków też są osobniki wysoko wrażliwe. Czy to znaczy, że ta cecha ma jakieś ewolucyjne znaczenie?

JJ: Wysoka wrażliwość jest cechą gatunkową, co sugeruje, że był ku temu jakiś powód. Biolodzy ewolucyjni mają teorię, że potrzebny jest pewien procent populacji, którego zadaniem jest stanie na straży i ostrzeganie reszty. Takie osobniki działają trochę jak kanarki, które górnicy brali kiedyś ze sobą do kopalni. Były niezwykle czułe na toksyczne gazy. Jeżeli choć jeden z nich zdechł, jasne było, że trzeba wyjść na powierzchnię, bo robi się niebezpiecznie. Oczywiście to nie znaczy, że osoby wysoko wrażliwe będą się poświęcać w imię innych. Jednak o ile w dobrych czasach bywa, że takie osoby zostają w tyle, to w trudnych mogą się okazać bohaterami. Victor Frankl pisał o tym w kontekście obozów koncentracyjnych. Zwracał uwagę, że wiele osób byłoby w stanie przetrwać je fizycznie. Jednak żeby z nich wyjść, ważniejsza była mentalna zdolność do dostrzegania, że jest coś, co sprawia, iż warto przeżyć. Umiejętność widzenia wyższego celu w dramatycznych okolicznościach to jedna z charakterystyk osób wysoko wrażliwych.

KR: Przyszło mi do głowy, że w obliczu zbliżającej się katastrofy klimatycznej taka cecha też może być przydatna. Potrzebni są ci, którzy mówią, informują, alarmują.

JJ: Kilka lat temu podczas tsunami w Australii dziesięcioletnia dziewczynka ocaliła mnóstwo ludzi. Oczywiście, nie ma gwarancji, że była ona osobą wysoko wrażliwą, ale na pewno wykazała się sporą wrażliwością. Uczyła się o tsunami w szkole i zapamiętała, jakie zmiany w zachowaniu zwierząt świadczą o tym, że się zbliża. Dostrzegła je. Miała też odwagę, by o tym powiedzieć i upór, żeby przekonać ludzi do reakcji. Ze względu na pogłębione myślenie i empatię osoby wysoko wrażliwe mają wyczucie, co jest dobre, a co złe. Jeśli wiedzą, że coś powinno być zrobione, będą do tego wytrwale dążyć.

KR: Przeczy to powszechnemu przekonaniu, że wysoka wrażliwość oznacza słabość.

JJ: To zależy od sytuacji. Nikt nie myśli, że wysoko wrażliwi będą bohaterami, bo w codziennym życiu przejmują się wieloma rzeczami. Nie mogą na przykład żyć w dużym mieście, spotkania w większym gronie są dla nich obciążające, źle reagują na niektóre faktury tkanin…

KR: Są bardziej narażeni na depresję i zaburzenia lękowe?

JJ: Korelacje w badaniach zdecydowanie wskazują, że osoby wysoko wrażliwe są bardziej podatne na odczuwanie lęku. Tu mamy pewność. Co do depresji, sytuacja nie jest jasna. Duży wpływ ma otoczenie, wczesne lata życia i podejście, jakie mieli rodzice do swoich wrażliwych dzieci.

KR: Jak rozpoznać, że dziecko jest wysoko wrażliwe?

JJ: Rozpoznanie jest zazwyczaj dość łatwe, bo jeśli dziecko takie jest, to zapewne któryś z jego rodziców też. Po kimś to w końcu odziedziczyło. Opiekun rozpozna u niego podobne do swoich zachowania. Zauważy, że córka czy syn jest skłonny do refleksji, codzienne czynności zabierają mu dużo czasu i intensywnie reaguje na bodźce.

Wszystko jest w porządku, jeśli rodzice to widzą i akceptują. Gorzej, kiedy ten mniej wrażliwy rodzic nie rozpoznaje zachowań. Albo osoba z wysoką wrażliwością była z tego powodu oceniana, źle traktowana i przenosi to na dziecko. Z naszych badań, jakie prowadzimy z prof. Elaine Aron wynika, że najważniejszy jest rodzaj więzi rodzicielskiej. Czy opiera się na cieple i wsparciu, czy na kontroli.

Dla wysoko wrażliwego dziecka najlepiej, kiedy dostaje dużo ciepła, ale nie jest nadmiernie kontrolowane.

Oczywiście, rezygnacja z ciągłego nadzorowania może być trudna dla rodziców, kiedy widzą, że ich dziecko ma w sobie sporo nieśmiałości, strachu. To jednak kluczowe, by pozwalać mu robić rzeczy samodzielnie, raczej przyglądać się z boku, a nie dyktować, jak ma się zachowywać. Nie naciskać, nie pośpieszać, gdy robi coś nowego. Bo właśnie nowość jest czymś, co może wywoływać niepożądane reakcje u takiego dziecka. Jeśli idzie do szkoły, warto zapoznać je wcześniej z nauczycielami, przejść kilka razy wspólnie trasę do placówki. Dać mu czas.

Reklamy

KR: Jeśli wysoko wrażliwe dziecko nie ma ciepłego, wspierającego rodzica, to jak może się to odbić na późniejszym życiu?

JJ: Gorzej radzi sobie z wyzwaniami i z codziennością. Mam wysoko wrażliwych klientów i obserwuję, że ci bez wsparcia są bardziej reaktywni, gdy coś im nie idzie w pracy, mają ogromne poczucie winy, biorą na siebie odpowiedzialność za sytuacje, które od nich nie zależą. Myślą też, że może rodzice ich nie kochają, doszukują się przyczyny problemów w sobie. Jeśli ich opiekunowie byli do tego kontrolujący i oceniający, to nierzadko sami się tacy stają. I stają się bardzo krytyczni wobec siebie. Przy czym wiek nie ma tu znaczenia, podobne problemy mają WWO w wieku dwudziestu lat i ci po sześćdziesiątce.

KR: Rozumiem, że terapia pomaga im przepracować te schematy. Jak jeszcze osoby wysoko wrażliwe mogą poprawić jakość życia?

JJ: Moim klientom zalecam, żeby śledzili swoje pobudzenie. Najlepiej służy do tego mierzenie zmienności rytmu serca. Są teraz specjalne zegarki, aplikacje na telefon, które pomagają to sprawdzać – warto z nich korzystać. Po co to robić? Obecnie ludzie mają słaby kontakt z ciałem, a wspomniane aplikacje pozwalają go przywrócić. Przyspieszenie bicia serca jest sygnałem, że jakaś sytuacja jest dla nas stresująca. Pokazuje też, kiedy jesteśmy spokojni i co nam sprzyja. Uważna obserwacja sprawia, że jesteśmy w stanie zmniejszać w swoim życiu obecność stresorów. Nie da się rzecz jasna całkowicie ich uniknąć. Dla WWO nawet wyjście po zakupy do centrum handlowego może być obciążające. Jednak świadomość tych mechanizmów pozwala planować dni w ten sposób, by nie dochodziło do kumulacji. Wiesz, że na przykład w poniedziałek będziesz załatwiać sprawy w urzędzie, a do tego masz prezentację w pracy i czeka cię podróż zatłoczonym metrem. Może zostaw ten urząd na inny dzień. Inaczej twój układ nerwowy będzie przestymulowany, co poskutkuje złym samopoczuciem.

Dobrze też pozostawać uważnym na inne sygnały z ciała: problemy z brzuchem, trudności z oddychaniem, napięte mięśnie. One również są znakiem, by zwolnić i sobie odpuścić.

Osoby z którymi pracuję, zachęcam, by nie zalewały swojej głowy zbędnymi detalami. Działały jak marketerzy, którzy zaczynają od ogólnych pytań, a dopiero potem idą w szczegóły, mając już obraz, na jakiego klienta trafiły. Oszczędzą sobie czasu i nerwów. Na przykład, gdy mają zdać raport w pracy, niech pomyślą, czego oczekuje jego odbiorca. Bez dodawania do niego dodatkowych rzeczy, które im wydają się niezbędne. Dobrze pamiętać, że nie trzeba sprostać wszystkim swoim wymaganiom, żeby zostać docenionym. Do osiągania celów wystarczy być nieco ponad przeciętną. Dążenie do perfekcji podcina skrzydła.

KR: To wydaje się trudne do zrobienia. Szczególnie gdy ktoś ma tendencję do nadmiernego analizowania.

JJ: U osób wysoko wrażliwych to analizowanie przybiera formę ruminacji, czyli obsesyjnych myśli na temat tego, czy są wystarczające, czy odpowiednio coś zrobiły, co mogą poprawić. Towarzyszą temu trudne emocje.

Żeby się z tym uporać, warto zastosować technikę TRY. W chwili spokoju zastanowić się, co wtedy czuję, czego konkretnie dotyczą te myśli. Często są to przekonania, które powstały już w dzieciństwie, wraca się więc do tych momentów z przeszłości, którym towarzyszyły podobne emocje. Można wtedy stanąć naprzeciw tych przekonań i z nimi dyskutować. Skąd się biorą? Czy na pewno są moje? Powiedzieć sobie, że to było kiedyś, a obecnie jestem w innej sytuacji, a samo to, że coś wywołuje we mnie intensywne odczucia nie znaczy, że jest zagrażające.

Psycholożka Lisa Feldman Barrett udowodniła, że nasze ciała pamiętają sytuacje z dzieciństwa. W odpowiedzi na pewne zdarzenia pojawiają się konkretne reakcje cielesne, a nasz mózg automatycznie przypisuje im te same emocje, które czuliśmy jako dzieci. W swojej książce Elaine Aron opisuje dwóch ludzi. Każdy z nich dostaje e-maila od szefa: Przyjdź do mojego gabinetu, chcę porozmawiać. Obaj czują napięcie mięśni brzucha, przyspieszenie tętna. Pierwszy kojarzy to z sytuacjami, kiedy był w niebezpieczeństwie, więc zaczyna czuć lęk. Stwierdza, że zostanie zwolniony. Drugi czuł się podobnie, gdy jechał na wymarzoną wycieczkę na Hawaje z rodziną. Pojawia się ekscytacja, a za nią przekonanie, że czeka go awans. Dobrze też umieć zamieniać ewentualność w prawdopodobieństwo. Istnieje ryzyko, że jeśli wyjdziesz na słońce na kilkanaście minut, to dostaniesz raka. Ale jak wielkie ono jest? Niewielkie. Podobnie można podejść do emocji. Mogą być intensywne, ale czy muszą zwiastować kłopoty? Niekoniecznie.

KR: Niektórzy mogą powiedzieć, że WWO powinni się po prostu uspokoić i przestać być tak wrażliwi.

JJ: Mówienie takich rzeczy jest co najmniej nie na miejscu. To dobijające i oceniające. Nie powinno się też nakazywać pośpiechu. Jak już wspomniałam, osoby wysoko wrażliwe przez to, że dostrzegają wiele detali, mogą robić rzeczy wolniej. Ciągła krytyka z tego powodu źle na nich wpływa. A przecież nie robią tego specjalnie. Jeżeli mówią, że jedzenie w jakiejś restauracji im szkodzi, to rzeczywiście tak jest. A gdy często dzwonią, to dlatego, że nie wiedzą, jak się z czymś uporać. Warto zdawać sobie z tego sprawę i pewne rzeczy zaakceptować. Biologii nie zmienimy.

źródło: Charaktery, numer 2/2022 / http://www.charaktery.eu

#arkusz #ASD #Asperger #AspieZaklinaczka #autyzm #dostosowanie #edukacja #emocje #grupa #IPET #komunikacja #lekcja #logopedia #metody #MikiLittleAspie #motoryka #mowa #pedagog #percepcja #premium #program #przedszkolak #przedszkole #psycholog #rewalidacja #scenariusz #scenariusze #sensoryka #SI #sposoby #społeczne #SylwiaBagińska #szkoła #terapia #uczeń #umiejętnościspołeczne #uwaga #uważność #zabawa #zaburzenia #zajęcia #ZespółAspergera #zmysły #ćwiczenia Autyzm

Reklamy
Reklamy

Reklamy
Reklamy
Reklamy

Jedna odpowiedź do „Wysokowrażliwość”

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: