Tempo naszego dojrzewania jest wprost proporcjonalne do ilości zażenowania, jaką jesteśmy w stanie przyjąć.
Douglas Enqelbart
Artur Conan Doyle, autor cyklu powieści o Sherloku Homesie, dla żartu wysłał kiedyś do dwunastu znajomych telegram o treści: „Uciekaj! Wszystko wyszło na jaw”. Wszyscy adresaci byli szanowanymi członkami społeczeństwa. Doyle’a zaszokowało, kiedy odkrył, że w ciągu kilku następnych dni cały tuzin wyjechał z kraju.
Grecki dramatopisarz Sofokles zauważył: „Nie ma świadka równie strasznego ani oskarżyciela równie potężnego, jak sumienie, które nosimy w sobie”.
Co możesz zauważyć
Zakłopotanie nie jest swobodną emocją, którą można zbagatelizować i pomyśleć sobie: „Ale żenada. I co z tego? Jeśli spróbujesz to zrobić, zapewne tylko jeszcze mocniej się zaczerwienisz.
Uczucie zażenowania łączy się ze wstydem, lękiem społecznym i poczuciem winy, ale jest także odrębną emocją, powodującą charakterystyczne fizyczne objawy w organizmie.
Możemy wstydzić się swoich umiejętności tanecznych i lękać się tego, co powiedzą o nich inni, ale też mieć poczucie winy, bo nasz partner uwielbia tańczyć, a my niechętnie wychodzimy na parkiet. Co gorsza, możemy jednocześnie wstydzić się wszystkich tych uczuć!
Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że otrzymywane komplementy i okazywany nam podziw mogą wprawić nas w równie mocne zakłopotanie co poślizgnięcie się i upadek w miejscu publicznym.
Zażenowanie zmienia sposób naszego zachowania. Jest skutecznym nauczycielem. Większość z nas woli przebyć daleką drogę lub wykonać mnóstwo nieprzyjemnych zadań, byle nie powtarzać zachowania wywołującego to uczucie. Nie prowadzi ono jednak do odkupienia, a do unikania.
Każdy, komu zdarzyło się potknąć, zna ten wybieg: staramy się, by wyglądało to na celowe działanie – na przykład kiedy budzimy się po nocy spędzonej na śpiewaniu po pijanemu w barze karoke, gdzie zachwyciliśmy pozostałych gości naszym wykonaniem „I did it my way” Sinatry. Większość z nas przeżyła również straszną chwilę, gdy dotarło do nas, że nasze działania stanowią powód do wstydu. Zakłopotanie może przybierać rozmaite natężenie – od zarumienienia po zażenowanie i upokorzenie.
Zakłopotanie utrzymuje się długo. Niełatwo zapomnieć żenujące momenty.
W niektórych społecznościach zażenowanie wiąże się z utratą twarzy i zhańbienie rodziny. Niekiedy karze się je wygnaniem lub śmiercią.
Takie sytuacje powtarzają się we współczesnej kulturze unieważniania, w której za wykroczenie przeciw normom społecznym grozi ostracyzm – najboleśniejsza forma prześladowania.
Mimowolne wytrącenie kogoś z równowagi, proszenie o zwrot naszej własności lub o podwyżkę może zmienić nas w wijący się kłębek zakłopotania i niepewności. Wiele osób przerażają również trudne rozmowy – nie dlatego, że brak im umiejętności rozwiązywania konfliktów, ale dlatego, że budzą w nich zażenowanie.
Co się dzieje
Lista powodów do zażenowania zdaje się nie mieć końca – od wizyty gości w zabałaganionej domu, poprzez zapomnienie imienia osoby, która ogromnie nas pociąga, po większość czynności fizjologicznych.
W wielu ludziach budzi skrępowanie dźwięk własnego głosu podczas śpiewania lub mówienia. Dlatego sama myśl o publicznym zabraniu głosu (nie mówiąc o zaśpiewaniu) krępuje tak wiele osób.
Możemy czuć się zakłopotani, nawet jeżeli nikt nie zauważy naszego potknięcia. Osoby, którym zdarzyło się śnić o pojawieniu się w szkole lub w pracy nago, mogą również przyznać, że zażenowanie da się czuć nawet we śnie!
Najczęstsze fizyczne przejawy zawstydzenia to spuszczony wzrok, uśmiech albo próby jego kontrowania lub powstrzymania. Uśmiech z zażenowania wygląda inaczej niż ze szczęścia – w radosnym uśmiechu kąciki ust się unoszą, a w kącikach oczu się nie marszczy.
Zakłopotane osoby unikają kontaktu wzrokowego, opuszczają podbródek, uśmiechają się i zerkają w lewo. Wskazuje to na aktywację prawej półkuli mózgu, związaną z wycofaniem. Osoby zakłopotane często dotykają twarzy lub odwracają wzrok w lewo.
Kolejnym istotnym wskaźnikiem zawstydzenia są, rzecz jasna, rumieńce. Niektórzy rumienią się z zakłopotania, inni czują zakłopotanie z powodu swoich rumieńców. Zaczerwienienie policzków może również wiązać się z innymi uczuciami. Rumieńce wywołuje nagle zwiększenie ukrwienia, po którym pojawia się zaczerwienienie, i następujący po nim wolniejszy wzrost temperatury twarzy. Inne fizyczne zmiany to wzrost ciśnienia krwi oraz wahania oddechu.
Inni często dostrzegają nasze rumieńce, zanim sami je sobie uświadomimy. Wydaje się, że w powstawaniu rumieńców na twarzy odgrywają pewną rolę receptory beta-adrenergiczne współczulnego układu nerwowego.
Zakłopotanie a mózg
Chociaż nie zidentyfikowano konkretnego obszaru mózgu, w którym powstaje zażenowanie, istnieje fragment tkanki wielkości kciuka, położony głęboko w prawej półkuli przedniej części mózgu, zwany przednią częścią kory zakrętu obręczy, który uważa się za nieodłącznie związany z tym uczuciem. Ten obszar mózgu odpowiada za regulację wielu automatycznych funkcji organizmu, takich jak pocenie się, bicie serca i oddychanie, ale bierze również udział w wielu czynnościach związanych z myśleniem, takich jak poszukiwanie nagrody i podejmowanie decyzji. Uszkodzenie przedniej części kory zakrętu obręczy (występujące między innymi u osób z demencją) może znacznie zmniejszyć skłonność do odczuwania wstydu.
Co możesz zrobić
Warto mieć świadomość trzech głównych funkcji zakłopotania.
Po pierwsze, jest silnym społecznym sygnałem łagodzącym – pozwala uniknąć trudnej sytuacji jak karta „wychodzisz z więzienia”. Przekazujesz komunikaty: „Nie bądźcie dla mnie zbyt surowi, widzicie, że sam mam do siebie pretensje” i „Przykro mi, naprawdę bardzo ale to bardzo tego nie chciałem”. Wyraźnie sygnalizuje, że popełniony błąd nie był zamierzony.
Osoby, które czerwienią się po popełnionym faux pas uznaje się za bardziej godne zaufania niż te, u których rumieniec się nie pojawia. Dzieci, które wydają się zawstydzone swoim postępowaniem rzadziej są upominane przez rodziców.
Często warto przyznać się do tremy i łatwego popadania w zdenerwowanie, nim zabierze się głos przed publicznością. Pozwala to uzyskać wyrozumiałość słuchaczy.
Zamiast ukrywać uczucie zakłopotania, warto nauczyć się je wyrażać.
Po drugie, zakłopotanie utrzymuje się długo. Nie łatwo zapomnieć żenujące momenty. Przeraża nas myśl o ich ponownym przeżywaniu i unikamy powodujących je zachowań. Niektóre chwile pełne koszmarnego wstydu odpokutowujemy dłużej niż ciężkie przestępstwa. To forma kary społecznej. Warto mieć świadomość, że pamięć o dawnych upokorzeniach może ograniczać nasze życie. Niektóre występki z przeszłości powinny ulegać przedawnieniu. Okaż sobie więcej życzliwości i wyrozumiałości.
Po trzecie, zażenowanie pobudza nas do działania, by odzyskać szacunek w oczach innych. Postaraj się wyjść poza pierwotne wydarzenie. W razie potrzeby napraw wyrządzone szkody.
Przeproś osoby, które mogłeś niechcący skrzywdzić. Jeśli nie jest to możliwe, postaraj się zaangażować w działania, które pomagają poszkodowanym dojść do siebie.
Pamiętaj, że niektórzy ludzie są tak wrażliwi na poczucie zażenowania, że ryzykują własny dobrostan. Dla takich osób ważna jest umiejętność powiedzenia „nie”, wykonanie badań lekarskich i zaopatrzenie się w produkty, które zapewniają nam bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Jeżeli wzdrygają się przed którymkolwiek z tych działań i go unikasz, poproś kogoś, by popełnił rolę twojego anioła stróża i przypomni ci, jak możesz pokonać poczucie zażenowania i zadbać o siebie.
Andrew i Sam Fuller
źródło: A. Fuller, S. Fuller, Zrozumieć uczucia i emocje…, 2022









































