Jak przyjąć uznanie?
Zrozumiałam wreszcie, jak ważne jest wyrażanie uznania i właściwe przyjmowanie go. Może inni też tak myślą. Ponieważ jestem świadoma radości, jaką odczuwam, gdy moje uznanie jest przyjmowane przez drugą osobę, łatwiej jest mi przyjmować uznanie innych.
Elisabeth
Dzięki Marshallowi Rosenbergowi zrozumiałam także, jak istotne jest, byśmy potrafili przyjmować uznanie. Podczas jednego z kursów, w których uczestniczyłam, robiliśmy
ćwiczenie polegające na wyrażeniu uznania komuś z grupy. Nikt nie wyraził uznania wobec mnie, zaczęła więc we mnie narastać frustracja. Pomyślałam, że mogę przecież poprosić kogoś o słowa uznania, jednak kiedy już otwierałam usta, w głowie zaczęły mi
wirować argumenty. Najpierw pomyślałam: „Nie wzbogaciłam życia żadnej z tych osób,
nie zasługuję zatem na ich uznanie”, potem: „Nie jestem najwidoczniej wystarczająco ciekawa”, aż wreszcie: „Nikt mnie nie lubi”. Ręce miałam coraz bardziej spocone, puls
coraz szybszy, a kolejne argumenty przemykały mi przez głowę coraz szybciej i szybciej.
W końcu natłok myśli i fizyczny dyskomfort sprawiły, że poprosiłam Marshalla Rosenberga o wsparcie. Odpowiedział mi jednym prostym zdaniem, które także później wielokrotnie mi pomagało: „Ten, kto zawsze daje, ma przewagę nad innymi”.
Pełne samokrytyki myśli i dolegliwości z miejsca zamieniły się w łzy. Płacząc naprawdę gorzko, zrozumiałam, jak bardzo zawsze ceniłam samodzielność, przez co traciłam możliwość prawdziwego kontaktu z innymi. Przypomniałam sobie wszystkie sytuacje, gdy mama kwitowała moje skierowane do niej wyrazy uznania zdawkowym:
„E tam”. Dała mi tak wiele, ponieważ jednak najwidoczniej nie potrzebowała niczego ode mnie, myślałam, że nie jestem dla niej ważna. Zabolało mnie jeszcze bardziej, gdy zrozumiałam, że sama często odnosiłam się w ten sposób do innych, i gdy uświadomiłam sobie, jak stałam się przez to samotna: „Nie potrzebuję żadnego uznania i tak wiem, że jestem w porządku”. Mimo że w tym momencie czułam się niesłychanie bezbronna, dojrzałam wtedy do tego, by poprosić o słowa uznania pozostałych członków grupy. Ulgę przyniosła mi myśl, że z bezbronności rodzą się kreatywność, radość i poczucie wspólnoty. Uświadomiłam sobie, że naprawdę nawiążę kontakt z innymi, jeżeli z chęcią przystanę na to, by dostrzegli tę moją bezbronność.
Wtedy po raz pierwszy zrozumiałam, że w uznaniu nie chodzi o wyrażenie tego, jak
dobrze i mądrze coś się zrobiło, ale tego, jak wpłynęło się na innych. Uznanie okazywane przez pozostałych uczestników kursu stało się zaproszeniem do świętowania wkładu, jaki wniosłam w ich życie. Poczułam też ulgę, ponieważ uświadomiłam sobie, że uznanie innych odnosi się przede wszystkim do tego, jak odebrali oni konkretne sytuacje, a mniej – do mnie samej.
Płakałam jeszcze bardziej, gdy dotarło do mnie, że siła związana z okazywaniem i przyjmowaniem uznania wynika z tego, że staje się ono dowodem istnienia relacji, które wiążą nas wszystkich. Dzięki temu możemy się nawzajem wspierać. Tym razem jednak były to łzy wynikające z ulgi i poczucia przynależności.
Był to dla mnie moment istotnej zmiany. Wcześniej prośbę o słowa uznania traktowałam jako oznakę zależności i słabości. Gdy dogłębnie zrozumiałam różnicę pomiędzy chęcią uczczenia sukcesów a aprobatą, dostrzegłam trzecią możliwość. Oto moja chęć proszenia o uznanie i przyjmowania go może oznaczać, że chętnie godzę się ze swoją zależnością od innych i zależnością innych ode mnie. Poza tym w tamtej chwili łatwiej pogodziłam się z faktem, że właśnie wtedy nikt nie chciał mi okazać uznania. Chodziło o to, by usłyszeć, w jaki sposób wpłynęłam na innych, by wiedzieć, jak się do nich odnosić.
Wykorzystałam to doświadczenie, kiedy kilka lat później sama prowadziłam kurs, na
którym jedna z uczestniczek ze łzami w oczach zapytała mnie: „Co zrobić, by nie czuć
się jak żebrak, prosząc innych o słowa uznania? Mam wrażenie, że robiąc to, wymuszam na nich komplementy”.
Przy odrobinie wsparcia zrozumiała, że słuchając słów uznania padających z ust innych, pozwala im spełnić potrzebę wzbogacania drugiej osoby.
Pomyśl o słowach uznania, które sprawią, że zatańczysz z radości.
Od kogo chciałbyś je usłyszeć?
Dlaczego to dla ciebie takie ważne?
Na co czekasz? Czemu nie poprosisz o nie od razu?
Równie pomocne w przyjmowaniu uznania może być następujące pytanie skierowane do samego siebie: Co takiego otrzymałem, że teraz dzięki temu mogę dawać?
Uświadomi ci ono na nowo, że wszyscy jesteśmy od siebie nawzajem zależni. Przypomni zarazem, że każdy jest w stanie wzbogacać życie innych.
Co takiego otrzymałeś, dzięki czemu mogłeś dać to, za co wyrażono wobec ciebie
uznanie?
Poprzedni:
Uznanie przeżywane jak tortura
#arkusz #ASD #Asperger #AspieZaklinaczka #autyzm #dostosowanie #edukacja #emocje #grupa #IPET #komunikacja #lekcja #logopedia #metody #MikiLittleAspie #motoryka #mowa #pedagog #percepcja #premium #program #przedszkolak #przedszkole #psycholog #rewalidacja #scenariusz #scenariusze #sensoryka #SI #sposoby #społeczne #SylwiaBagińska #szkoła #terapia #uczeń #umiejętnościspołeczne #uwaga #uważność #zabawa #zaburzenia #zajęcia #ZespółAspergera #zmysły #ćwiczenia Autyzm