Od najmłodszych lat poruszam się w świecie obijając się bardzo dotkliwie o wszelkie ranty, futryny.
Siniaki to moja specjalność.
Życiowe rany, niewidzialne przeszkody, progi.
Może nawet i zwalniające…
Wygląda to elegancko, nonszalancko charyzmatycznie,
Potrafię na prostej drodze zrobić sobie krzywdę. Przeszkody mnie przyciągają, kanty do mnie się „przytulają”.
Nie przejdę niezauważona.
W podskokach, na lekkim „gazie” euforii.
Jestem takim trzęsącym się dzieciakiem, który drży z ekscytacji. Nakręcony jak kolorowa zabawka, która przyciąga uwagę swoim powtarzającym się ruchem.
Czuję jak wibruje, podczas gdy wszyscy mają ciało spokojne.
Ja jestem jak na wiecznej wojnie z moim niekontrolowanym naturalnym, z ciekawości ruchem.
Od dziecka nic się nie zmieniło.
Poruszam się tak niezgrabnie, jakbym otwierała do śniadania puszkę Pandory.
I wysypywała wszystkie niewygodne „twory”.
Gafy, wpadki, spontaniczne ruchy w czasoprzestrzeni niosą mnie do miejsc, do przypadkowych spotkań.
Możemy się wszędzie spotkać.
Kiedyś na Ciebie „wpadnę” przypadkiem.
I zapewne będzie to jakaś „fizyczna” szkoda a może zderzenie tytanów ?
Pomysłów, ciekawych historii i planów 💓
To wszystko w nas żyje.
Nie bądźmy tacy powściągliwi.
Wpadajmy na siebie częściej.
Gdyż z tej energii…
Powstają takie nadziei płomyki 💓. „
Z pamiętnika
AspieZaklinaczka
Sylwia Niemowna-Baginska
Miki Little Aspie Copyright ©️.









































