Od lat przyglądam się wielu zjawiskom. Zwłaszcza w środowisku rodziców.
Cieszę się, że geniusz rodzi się w zwykłych, uczciwych
i bezinteresownych domach.
Gdzie nikt nie naciska na wyniki i na to żeby dziecko było „kimś”.
Bez układów i znajomości ich dzieci są po prostu urodzonymi pięknymi umysłami.
A z bardzo ekstremalnej strony obserwuje „parcie” tych rodziców którzy chcą na siłę zrobić ze swoich dzieci najlepszych. Wykorzystując wszystkie możliwe środki.
Zwykle są to rodzice zamożni, którzy chcieliby aby ich dzieci się „ustawiły”
i miały zapewniony byt w jednej z kolejnych, sztucznych „elit”.
I nie chodzi im o szczęście dziecka tylko o to żeby spotykało się z określonymi dziećmi innych którzy też naciskają na „geniusz” którego ich dzieci zwyczajnie nie mają.
Bo tego się nie da „kupić” , „opłacić”, „załatwić”.
To jest coś tak pięknego
i nieprzekupnego, że tych rodziców nigdy nie będzie „stać” na takiego.
Geniusz to etyka, to klasa bez kasy.
To dziecko, które jest piękne w tym kim jest.
Z pamiętnika
AspieZaklinaczka ❤️
Sylwia Niemowna-Baginska









































