Mój syn powiedział, że najlepszym prezentem jaki kiedykolwiek dostał była czarna kominiarka. Ma ją do dzisiaj…
Później domagał się rękawiczek bez palców. Trzy, czy cztery lata temu temu hitem była czarna bandana z motywem czaszki Alexandra McQueena.
W domu dominuje spora kolekcja mieczy i szabel przywożonych z różnych zakątków Polski albo „wyszukanych” w okolicznych sklepach z chińszczyzną.
Małe latarki, śrubokręty, gwoździe, noże, scyzoryki, granaty, lupy, czarne peleryny, świecące długopisy, lasery, taśmy klejące… Gry komputerowe są już standardem. Stare wersje były i są regularnie wymieniane na nowe…
Kiedyś, przed urodzinami jeździliśmy godzinami po mieście w poszukiwaniu zegarka na łańcuszku. Innym razem syn zażyczył sobie blaszanej piersiówki… Wczoraj opowiadał mi o starej zapalniczce z klapką… „Bardzo bym chciał, mamo”.