Jedną z najczęstszych błędnych diagnoz jest wyciąganie wniosku, że dziecko, które ujawnia pewne mocne strony w obrębie kluczowych kompetencji (potrafi budować relacje, odwzajemnia sygnały społeczne i emocjonalne oraz umie myśleć kreatywnie i abstrakcyjnie) mimo to zalicza się do „spektrum” (ma ASD), ponieważ występują u niego pewne objawy obserwowane również przy ASD.
Może to być dziecko, które boi się sytuacji społecznych, szybko traci kontrolę nad sobą lub ma napady złości. W sytuacji zbyt dużego obciążenia może się stawać niedostępne i uparte.
Taka tendencja do zbyt pochopnego diagnozowania ASD potęguje się, kiedy kluczowe kompetencje dziecka są obserwowane wśród jego rówieśników lub w zatłoczonym i głośnym środowisku szkolnym a nie w idealnych warunkach zabawy z zaufanym opiekunem. Takie dziecko może mieć trudności z dostosowaniem się i prezentowaniem swoich umiejętności w sytuacjach odpowiednich dla jego przedziału wiekowego, a nawet próbować unikać kontaktów i załamywać się w tak wymagających warunkach. Aby stwierdzić, czy dane umiejętności występują, należy zatem obserwować dziecko w najbardziej sprzyjających warunkach. Dziecko to może mieć trudności wymagające interwencji ale diagnoza powinna być oparta na jego faktycznych problemach.
Istotna rola obserwacji
Zawsze zaczynamy ocenę stanu dziecka od jego obserwacji, a kończymy przeszkoleniem rodziców, jak pomagać dziecku w wykazaniu się umiejętnościami na poziomie na najlepszym możliwym poziomie. Najistotniejsze jest to, aby diagnoza dawała możliwość stawiania poprzeczki jak najwyżej. Jeśli dziecko czasem potrafi chodzić, to znaczy, że potrafi chodzić. Niekiedy będzie się przewracać, ale umie chodzić.