Naukowcy zgodnie twierdzą, że nasz mózg nie jest wielozadaniowy
Gdy mój syn był mały chodziliśmy na zajęcia grupowe – taka terapia dla dzieciaków z różnymi zaburzeniami. Często powtarzano tam ćwiczenia typu „jedna ręka kroi marchewkę, druga miesza zupę”. Trzeba było „rozgrzać” te małe mózgi przed ciężką pracą. Jednak wszyscy widzieliśmy, że robienie dwóch czynności naraz stanowi dla maluchów nie lada wyzwanie. Okazuje się, że i zdrowi dorośli, też mają z tym problem.
W Newsweek (Nauka) twierdzi, że mózg dobrze wykonuje najwyżej dwa zadania jednocześnie. Można go jednak wyćwiczyć, by nieźle radził sobie z kilkoma.
Naukowcy „zgodnie twierdzą, że nasz mózg nie jest wielozadaniowy. Jeśli ma wykonać kilka zadań jednocześnie, pracuje co prawda niezwykle intensywnie, ale to wcale nie przekłada się na efekty. Często popełnia błędy i nie zapisuje w pamięci ważnych informacji. Każde zadanie zajmuje mu więcej czasu, niż gdyby wykonywał je jedno po drugim. Naukowcy próbują wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, i co zrobić, by zwiększyć wydajność naszego mózgu […]
Za dużo zadań
W badaniach skupili się na korze przedczołowej, która pełni funkcję głównodowodzącego. Do niej spływają informacje ze wszystkich innych obszarów mózgu. Tam są rozpoznawane i oceniane, a także kojarzone z pozytywnymi lub negatywnymi emocjami. Dzięki takiej analizie powstaje obraz otaczającego nas świata.Dr Etienne Koechlin z Institut National de la Sante et de la Recherche Medicale (INSERM) w Paryżu odkrył jednak, że kora pracuje inaczej, gdy wykonujemy jedno zadanie, a inaczej, gdy mamy ich do zrobienia kilka. Uczony poprosił 32 młodych ludzi w wieku od 19 do 32 lat, by rozwiązywali zadanie polegające na dopasowaniu liter. Komputer losowo wybierał je z wyrazu – wszystkie były albo małe, albo wielkie, a ochotnicy mieli stwierdzić, czy dwie następujące po sobie litery pojawiły się w takiej samej kolejności jak w podanym słowie. Za dobrze rozwiązane zadanie dostawali niewielką nagrodę pieniężną. W tym samym czasie uczony przyglądał się, jak pracują mózgi uczestników badania.W funkcjonalnym rezonansie magnetycznym (fMRI) wyraźnie widział niezwykłą aktywność środkowej części kory przedczołowej.
W drugiej części eksperymentu zadanie zostało utrudnione. Ochotnicy dostali pomieszane litery duże i małe. Mieli zatem nie tylko stwierdzić, czy dwie z nich wybrane przez komputer są w takiej samej kolejności jak w wyrazie, lecz także sprawdzić czy zgadza się ich wielkość. To oznacza, że w tej części zadania „ALA”, „ala” i „aLa” to były trzy różne słowa. Za dobry wynik ochotników również czekała nagroda. Ku zaskoczeniu dr. Koechlina podczas tej części badania mózg pracował inaczej niż w pierwszym etapie eksperymentu. Aktywne były dwie części kory przedczołowej. Na ekranie podłączonym do fMRI wyglądało to tak, jakby oba rejony pracowały osobno i niezależnie od siebie. Zupełnie jakby każdy z nich skupiał się na innej części zadania. Jeden ustalał poprawność liter, a drugi ich wielkość. W obu częściach eksperymentu młodzi ludzie świetnie radzili sobie z dopasowaniem liter. Kłopoty zaczynali mieć wtedy, kiedy naukowiec dorzucił im trzecie zadanie – mieli pogrupować litery dodatkowo według kolorów. Okazało się, że badani nie tylko zapominali o jednym z poleceń, ale także popełniali trzy razy więcej błędów niż w pierwszych dwóch etapach eksperymentu.
Zdaniem dr. Koechlina nie ma w tym nic zaskakującego. Mózg może przydzielać dwa zadania dwóm rejonom i każdy z nich dobrze wykona swoją robotę. Kiedy jednak trzeba wykonać trzecie polecenie, nie ma trzeciego ośrodka, który by się tym zajął. Obie części kory pracują więc niezwykle intensywnie, by sprostać zadaniu, ale nie bardzo im to wychodzi. Stąd błędy i opieszałość.
– Można więc ścierać kurze i w tym samym czasie rozmawiać przez telefon, ale bardzo trudno byłoby zając się czymś trzecim […]
Warto wiedzieć
MULTITASKING I ZDROWIE
Jeśli nawet młodzi ludzie lepiej dają sobie radę z wykonywaniem jednej czynności naraz, nie znaczy to wcale, że na dłuższą metę odnoszą z tego korzyść. Wiadomo już, że prowadzenie samochodu z równoczesnym obsługiwaniem telefonu jest równie niebezpieczne jak jazda pod wpływem alkoholu. Jadąc z prędkością 110 km/godz. w ciągu sekundy pokonujemy ponad 30 m, a odebranie i przeczytanie dwuzdaniowego esemesa zajmnie nam co najmniej pięć sekund – przez ten czas w ogóle nie patrzymy na drogę. Statystyki w USA pokazują także, że co piąty nastolatek, który wpadł pod samochód, bardziej zajmował się swoim telefonem niż ruchem na ulicy, przez którą przechodził. Ale pomijając już te drastyczne następstwa rozproszenia uwagi, warto pamiętać, że np. jedzenie i oglądanie telewizji skutkują przejadaniem się – bo mózg nie dość sprawnie obsługuje sygnały o nasyceniu organizmu. Francuskie badania wykazały z kolei, że pracownicy mający stały dostęp do poczty firmowej mają również stale podwyższone tętno, więc cały czas działają w stanie alertu czyli stresu, co na dłuższą metę obniża ich wydajność. Psycholodzy zalecają zatem, by raczej skupiać się na wykonywaniu poszczególnych czynności od początku do końca, co można nazwać metodą ZOORO – zrób od razu rzecz (i) odłóż” (D. Romanowska, 2016).
źródło: Art. Dorota Romanowska: „Zaraz nie wszystko naraz”, NAUKA: Newsweek, Wydanie Specjalne, 1/2016, nr indeksu 280 763