Czwartek, 03.11.2016
Jesień – jest zimno i ciężko wstawać rano nawet po przestawieniu czasu. Czas płynie stanowczo za szybko.
Badania – Stasiek jest badany pod kątem cukrzycy, która może być przyczyną nie tylko szybkiego przyrostu masy ale również „nerwowości” spowodowanej „wyrzutami glukozy” na zlecenie neuropsychiatry (200 zł) udaliśmy się do endokrynologa. Endokrynolog po wstępnym badaniu (200 zł) zalecił szczegółowe badania: OGTT [75g]: glukoza i insulina 0-1-2 (pobranie krwi przed obciążeniem glukozą/po godzinie i po dwóch godzinach), lipidogram, 250HWit D, TSH, FT4, AspAT, ALAT, GGTP (pomimo przepisania zlecenia u naszego pediatry badania wyniosły również 200 zł – drogie modne badanie na zawartość wit.D. Zatem wolny poniedziałek spędziliśmy wijąc się w bólach razem ze Staśkiem dla którego największym horrorem było wypicie na raz kubka glukozy, która mimowolnie cofała się niemal po każdym łyku (takie drogie badania a nie dają dzieciom tego świństwa np. o smaku coli). Po naszej „motywacji” udało się uwinąć w 15 minut i z jednym dłuższym pawikiem rzuconym na kolana swoje i nasze oraz paroma mniejszymi na boki. Przez godzinę robiliśmy wszystko, żeby więcej nie wymiotował, tłumacząc nieustannie biednemu dziecku, że glukoza musi zostać w środku jego organizmu a nie na podłodze. Stasiek słuchał i starała się z całych sił. Było mu tak niedobrze, że już nie miał siły płakać przy kolejnych pobraniach krwi. A trzeba zaznaczyć, że on też jest z tych dziwnych stworzeń „które nie mają żył?!” Zatem wkuwali się gdzie popadnie… jak w rzeźni.
O Wszystkich Świętych nie było czasu pomyśleć kiedy żywi tak bolą…
Ale to nie koniec, ponieważ czeka nas EEG pod kątem F90. Natomiast hiperaktywność neuropsychiatra stwierdziła już po pierwszym badaniu… Jedyny plus to, że wszystkie badania odbierze od nas neuropsychiatra w swojej przychodni – ominie nas kolejna wizyta w gabinecie na którą zwykle czekamy od 4 do 6 miesięcy.
Ten zawiły proces i tak dąży do potwierdzenia lub wykluczenia ZA u Staśka. Na razie czekamy na wyniki. Dobrze, że czas o tej porze roku pędzi jak oszalały i nie ma chwili na jakieś większe refleksje zwłaszcza, że edukacja Piotrka przebiega jak krzywa EKG w górę i w dół od jedynki… do poprawy jedynki. Całe popołudnia i wieczory ślęczymy nad lekcjami, bo przecież to już trzecia klasa gimnazjum!
Piotrek jak zwykle wyluzowany – nigdy nie daje się wyprowadzić z równowagi. Twierdzi, że będzie przykładał się tylko do tych przedmiotów, które pozwolą mu zostać w przyszłości twórcą gier komputerowych, a więc: informatyka, matematyka, polski, angielski… Paradoksalnie z wymienionych przedmiotów też ma pały… oprócz informatyki oczywiście.
Dziwi się nam, że zwracamy mu w kółko uwagę – przecież on wie co ma robić… i po co te wrzaski… Dorośli są idiotami.