Piątek, 09.09.2016
O szkodliwości e – papierosów spieraliśmy się już nie raz. Piotrek usilnie przekonywał, że w niczym nie szkodzą, wręcz przeciwnie są zdrowe, smaczne i poprawiają nastrój. Nie mogłam znaleźć artykułu, w którym mowa była, że skład płynów zapachowych do nich używanych nie jest do końca znany i tak naprawdę nie wiadomo co za świństwo się w nich kryje. Kiedy wysłuchiwałam wykładu na temat swojego zacofania, zazwyczaj ucinałam mówiąc, że wszystko co sztuczne jest szkodliwe i uciekałam do kuchni tam gdzie moje miejsce. Piotrek jednak drążył dalej…, że on już palił z chłopakami i nie umarł, oni mają i on też powinien mieć! To nie jest nikotyna i w ogóle nie szkodzi…
Po koniec roku szkolnego Janek stwierdził, że typowemu dzieciakowi by nie pozwolił na taki luksus ale Piotrkowi się należy w jego bezgranicznej naiwności… Uległam.
Wczoraj Stasiek przyprowadził kolegów z klasy, zziajani jak stado koni wbiegli po schodach. Po chwili zjawia się u nas Piotrek z książką do niemieckiego.
– Co uczymy się słówek?
Piotrek: – Nie, koledzy Staśka chcą, żebym pokazał im elektronika.
– Jakiego elektronika?!
– No, e-papierosa…
Spojrzałam, na Janka.
Janek: – No, co – niech pokaże…
– Chyba was popieprzyło. Ich małe móżdżki zapamiętają obraz elektronika który, ze szczegółami opiszą w swoich domach. Później każą mu „odpalić”, bo na samym pokazywaniu się nie skończy! I co! Piotrek puści chmurę, strzeli z palców i głosem Andy’ego Worhola przemówi do czwartoklasistów: – „W przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut”. Na drugi dzień mamuśki zlecą się tłumnie z rózgami, potrzepując w skrajnym oburzeniu pasemkami jak Krystyna Janda, mówiąc, że w naszym domu zmusza się dzieci do jarania, a na końcu z e- papierosa zrobi się marihuana a z ekstrawagancji – patologia.
Janek: – Piotrek, słyszałem, że weszła właśnie ustawa zakazująca palenia elektroników nieletnim…
Piotrek: – Świetnie.
– Piotrek, co im powiedziałeś zanim uciekłeś z pokoju?
Piotrek: – Że mi tata zabrał.
Janek: (dławiąc się ze śmiechu) – I baaaaaaaaaardzo dobrze! Po chwili zrywa się z krzesła i biegnie do pokoju chłopców.
Słyszę jak coś wyciąga z szafy… – Chłopaki chcecie pojeździć na skymasterze?! Takiej elektronicznej desce…
Piotrek: – O Chryste…