
Wtorek, 06.10. 2015
Godzina 8:57 Sms: Daj kasę pani od polskiego 23 zł
Piotrek (sms): Dobra, będę wiedział.
Spokój.
9:45
Sms Piotrek: Dzisiaj przychodzi do mnie moja grupa i robimy projekt.
Panika
sms: Jaki projekt?
To tak jakby codziennie robił jakieś projekty i codziennie przychodzili do niego koledzy… Totalna lekkość bytu.
sms: I o której?
sms Piotrek : Jeszcze nie wiem jaki projekt.
sms Piotrek: Dostałem 3 – z pracy klasowej, z matmy.
sms: Świetnie 🙂
sms Piotrek: Wiem.
sms: Ile osób jest w tej twojej grupie projektowej.
sms Piotrek: Około 5
sms: ok
Pięciu chłopa w wieku gimnazjalnym – strach. Lecę do żaby po napoje i słodycze. Wracam. Dzwonek i są. Jacy grzeczni pomyślałam, nic nie potrzebują ale słodyczami nie gardzą. Piotrek jest zadowolony, bierze udział w dyskusji, nikt się z niego nie nabija – widać przywykli. Jest normalnie. Cieszę się.
14:20 idę do szkoły odebrać Staśka. Zostawiam twórców nieznanego mi nadal projektu samych. Może zdarzy się coś nieprzewidywanego… może wyrzucą staruszkę przez balkon, utopią kota w klozecie albo rozpalą ognisko w pokoju… Kto wie… Dobrze, że nie mieszka z nami staruszka ani kot. Mogą wyrzucić Piotrka… aj.
15:00 wchodzę ze Staśkiem do mieszkania. Cisza. Posprzątane, szklanki i miseczki poukładane w kuchni. Piotrek odrabia lekcje. Poszli.
Dowiedziałam się, że projekt dotyczy żołnierzy wyklętych. Na więcej pytań już Piotrek nie odpowie – limit na dzisiaj się wyczerpał…