W zakładce KOMUNIKACJA I JĘZYK – ĆWICZENIA na stronie autyzmwszkole.com oraz autyzm.life umieszczam ćwiczenia, gry i zabawy wspomagające umiejętności językowe. Jednak jeśli autystyczne dziecko ma spore trudności z komunikacją w tym m.in. motoryką oralną (brak pionizacji języka) plus często z jąkaniem i tikami nerwowymi powinniśmy odwiedzić gabinet dobrego neurologopedy.
Terapia mowy mojego syna z ASD (wcześniej autyzm) trwała 6 lat – jeśli nie dłużej, miał wszystkie wyżej wymienione dysfunkcje. Pod opieką czujnej neurologopedki i ciągłych ćwiczeń powielanych w domu jego mowa oprócz charakterystycznej maniery osiągnęła poziom perfekcyjny. Ale na naszej drodze w trakcie terapii, co miesiąc pojawiały się utrudnienia, np. katar, ciągły kaszel, zapalenie oskrzeli – typowe przy spadku odporności u dzieci z zaburzeniami neurologicznymi, – jąkanie, zacinanie, zastój po chorobach i nieobecnościach w szkole… Stres, stres, stres… Odczuwałam ciągłą presję i parcie na szkło, czasem przesadzaliśmy z ćwiczeniami. Stres wymuszał działanie. Efekty były słabe i mało widoczne – ale jednak były. Do tego nauka „wymowy” a nauka „mowy” to dwie inne historie u dziecka z ASD. Nie zgodziłam się usunąć syna z masowej szkoły, ponieważ intuicja podpowiadała mi, że prawidłowego posługiwania się językiem nauczy się tylko wśród rówieśników, którzy posługują się „mową spontaniczną” w normalnych warunkach przy ciągłej walce o siebie… i o swoje… bez ciągłej ingerencji dorosłych.